Info
Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czymWięcej o mnie.
Archiwum bloga
- 2022, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad3 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień6 - 0
- 2021, Lipiec4 - 0
- 2021, Czerwiec7 - 0
- 2021, Maj4 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Styczeń3 - 0
- 2020, Grudzień1 - 0
- 2020, Październik7 - 0
- 2020, Wrzesień17 - 0
- 2020, Sierpień19 - 0
- 2020, Lipiec9 - 0
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj7 - 0
- 2020, Kwiecień10 - 3
- 2020, Marzec2 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń3 - 0
- 2019, Grudzień4 - 0
- 2019, Październik7 - 0
- 2019, Wrzesień15 - 0
- 2019, Sierpień13 - 0
- 2019, Lipiec7 - 2
- 2019, Czerwiec9 - 0
- 2019, Maj8 - 1
- 2019, Kwiecień6 - 0
- 2019, Marzec7 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień6 - 0
- 2018, Lipiec4 - 0
- 2018, Czerwiec10 - 2
- 2018, Maj5 - 0
- 2018, Kwiecień7 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Wrzesień3 - 0
- 2017, Sierpień15 - 0
- 2017, Lipiec8 - 0
- 2017, Czerwiec7 - 0
- 2017, Maj7 - 0
- 2017, Kwiecień4 - 1
- 2017, Marzec3 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad3 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień6 - 0
- 2016, Sierpień8 - 3
- 2016, Lipiec10 - 0
- 2016, Czerwiec5 - 2
- 2016, Maj7 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec2 - 0
- 2016, Luty2 - 1
- 2015, Listopad4 - 2
- 2015, Październik5 - 0
- 2015, Wrzesień1 - 0
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec8 - 2
- 2015, Czerwiec1 - 0
- 2015, Maj4 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec6 - 0
- 2014, Październik7 - 5
- 2014, Wrzesień26 - 0
- 2014, Sierpień29 - 1
- 2014, Lipiec28 - 2
- 2014, Czerwiec23 - 3
- 2014, Maj23 - 1
- 2014, Kwiecień24 - 1
- 2014, Marzec26 - 4
- 2014, Luty17 - 2
- 2014, Styczeń24 - 0
- 2013, Grudzień19 - 2
- 2013, Listopad22 - 0
- 2013, Październik27 - 7
- 2013, Wrzesień15 - 0
- 2013, Sierpień23 - 5
- 2013, Lipiec9 - 5
- 2013, Czerwiec12 - 0
- 2013, Maj9 - 6
- 2013, Kwiecień20 - 12
- 2013, Marzec26 - 10
- 2013, Luty17 - 1
- 2013, Styczeń4 - 0
- 2012, Grudzień13 - 3
- 2012, Listopad26 - 10
- 2012, Październik29 - 1
- 2012, Wrzesień30 - 9
- 2012, Sierpień23 - 2
- 2012, Lipiec21 - 3
- 2012, Czerwiec30 - 4
- 2012, Maj27 - 6
- 2012, Kwiecień13 - 20
- 2012, Marzec14 - 11
- 2012, Luty8 - 10
- 2012, Styczeń13 - 13
- 2011, Grudzień10 - 6
- 2011, Listopad21 - 5
- 2011, Październik25 - 11
- 2011, Wrzesień21 - 9
- 2011, Sierpień27 - 10
- 2011, Lipiec26 - 15
- 2011, Czerwiec26 - 36
- 2011, Maj28 - 28
- 2011, Kwiecień23 - 30
- 2011, Marzec28 - 44
- 2011, Luty20 - 28
- 2011, Styczeń13 - 80
- 2010, Grudzień16 - 23
- 2010, Listopad18 - 12
- 2010, Październik26 - 23
- 2010, Wrzesień24 - 12
- 2010, Sierpień29 - 16
- 2010, Lipiec26 - 25
- 2010, Czerwiec24 - 30
- 2010, Maj27 - 27
- 2010, Kwiecień29 - 54
- 2010, Marzec26 - 42
- 2010, Luty23 - 40
- 2010, Styczeń22 - 21
- 2009, Grudzień27 - 68
- 2009, Listopad28 - 62
- 2009, Październik22 - 75
- 2009, Wrzesień30 - 58
- 2009, Sierpień29 - 33
- 2009, Lipiec30 - 26
- 2009, Czerwiec25 - 25
- 2009, Maj29 - 36
- 2009, Kwiecień27 - 49
- 2009, Marzec23 - 32
- 2009, Luty26 - 55
- 2009, Styczeń21 - 77
- 2008, Grudzień27 - 142
- 2008, Listopad27 - 76
- 2008, Październik28 - 88
- 2008, Wrzesień28 - 71
- 2008, Sierpień27 - 33
- 2008, Lipiec29 - 52
- 2008, Czerwiec29 - 55
- 2008, Maj29 - 58
- 2008, Kwiecień28 - 163
- 2008, Marzec25 - 101
- 2008, Luty25 - 38
- 2008, Styczeń24 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
rajdy, zawody
Dystans całkowity: | 10997.53 km (w terenie 4656.87 km; 42.34%) |
Czas w ruchu: | 609:40 |
Średnia prędkość: | 17.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.90 km/h |
Liczba aktywności: | 154 |
Średnio na aktywność: | 71.41 km i 4h 00m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
34.20 km
0.50 km teren
01:48 h
19.00 km/h
Piątek, 25 marca 2011 | Komentarze 1
WROSTRO dzień 1 - mały alleycatNa WROSTRO - Mistrzostwa kurierów we Wrocławiu wybrałem się z Anią, Andrzejem i Czeczenem.
Z dużym opóźnieniem wyjechaliśmy z Łodzi. Niestety nie załapalismy się na masę krytyczną we Wrocławiu.
Spokojnie się przebraliśmy i pojechaliśmy z chłopakami do klubu Madness gdzie zrobiliśmy rozgrzewkę w gold sprintach.
Mały alleycat polegał na odebraniu manifestu w jednej z pizzerii na ul. Łódzkiej by potem szukać różnych rzeczy na terenie Akademickiego Szpitala Klinicznego na ul. Borowskej. Nie udało mi się odnaleźć ukrytej informacji na dachu jednego z magazynów. Małą przeszkodą w penetrowaniu tego terenu sprawiała ochrona.
W klubie Madnness.
Gold sprinty na rolkach...
z podglądem wyników na żywo ;)
Więcej zdjęć
Kategoria ostrzak, rajdy, zawody, wycieczki kilkudniowe
Dane wyjazdu:
39.94 km
0.00 km teren
01:56 h
20.66 km/h
Środa, 23 marca 2011 | Komentarze 0
Rundka po mieście po hotelach. Kategoria ostrzak, rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
95.31 km
0.00 km teren
04:26 h
21.50 km/h
Wtorek, 22 marca 2011 | Komentarze 3
Prawdziwa radość kurierkiDzisiaj zakładałem mocniej i ostrzej pojeździć w ramach przygotowania się i pozytywnego nakręcenia na WROSTRO. Wziąłem więc nawet kask.
Naprawdę super się jeździło, żeby nie powiedzieć "tak jak dawniej".
Po pracy do kolegi po kije do bike polo na Wrostro i przy okazji zobaczyć co u Żelka i Tomalosa bo coś ostatnio blogi zaniedbali :P
W mocniejszemu ciśnięciu pomagał mi m in ten kawałek:
[youtube]
Kategoria ostrzak, rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Niedziela, 20 lutego 2011 | Komentarze 3
Brugi Winter Trophy - Zawoja czyli rajd na rakiety bez rakietKolejna edycja górskich zawodów zimowych organizowanych przez Compass. Pojechaliśmy do Zawoi w składzie Piotrek, Rafał, Cortez i ja.
W sobotę Piotrek z Rafałem startowali a ja z Cortezem wybrałem się na Babią Górę. Oczywiście żeby nie było za łatwo poszliśmy żółtym szlakiem (Perć Akademików), niestety szlak szybko zgubiliśmy i na czworaka wdrapywaliśmy się po stromym i oblodzonym stoku. Myślałem jednak, że będzie trudniej ale i tak było ciekawie. Na Szczycie oczywiście nic nie było widać i temp. odczuwalna wahała się w granicach -20 stopni. Rękawice na dłoniach zamarzały a po zdjęciu było je ciężko założyć.
W niedziele pobawiłem się trochę w fotografię sportową. Było sporo biegania z aparatem po górskich ścieżkach i nawigowania. Warunki były dość trudne, padający śnieg, - 5 stopni, zamarzające szkła i dekielki :P
Fotografowanie takich zawodów przynosi wiele satysfakcji. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze kiedyś okazję uczestniczyć jako fotograf w podobnych zmaganiach zawodników.
Oto co udało mi się ustrzelić. Może komuś zdjęcia przypadną do gustu.
Po wydaniu map, analiza wariantów.
Ula
Sabina
Rafał z Piotrkiem przed startem 2 etapu. Ostatecznie zajęli 4 miejsce.
Na PK 3
Okolice PK 4
Zwycięska para w kat Mix, oczywiście główni liderzy więc bez niespodzianek.
Zakończenie zawodów umilał lokalny zespół ;)
Wybieranie nagród.
Standardowo więcej zdjęć na Picassie
Dla tych którzy nie do końca widzą sens biegania po górach zima w mrozie. Polecam świetny tekst na blogu PK4
Pozdrawiam
Kategoria rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
335.02 km
130.00 km teren
20:19 h
16.49 km/h
Sobota, 29 stycznia 2011 | Komentarze 57
Bike Orient Extreme - 335km w 30godzinPiotrek wymyślił wycieczkę 300km w 24 godziny, później określił trasę przejazdu. Dla utrudnienia prawie połowa po terenie. Właściwie miesiąc wcześniej już można się było domyśleć składu: Piotrek, Wiki i ja. Ale nie wiem dlaczego ale na starcie nie było tłumów a zapowiadała się taka fajna wycieczka...
W sobotę przed 7 wyjechaliśmy z domu, po drodze dołączył Kuba który przyjechał pociągiem z Kutna (wstał o 3). W miejscu oficjalnego startu przy ul. Kolumny czekał już Wiki. O 7:30 po krótkiej rozmowie i rozgrzewce ruszyliśmy przed siebie. Jechało się dość dobrze -7 stopni i mgła sprawiały, że temp odczuwalna była o kilka stopni niższa ale i tak za ciepło się ubrałem więc zdjąłem jedną bluzę (w sumie miałem na sobie bluzę termoaktywną, bluzę kolarską i cienką kurtkę z membraną. W dzień było trochę za ciepło a w nocy optymalnie, czasem trochę chłodno).
Po kilku kilometrach Piotrek złapał kapcia. Moja dętka zapasowa okazała się dziurawa, więc Piotrek założył dętkę Wikiego. Jego dętka też nie trzymała powietrza więc zmuszeni byliśmy na kolejny postój i kolejną zmianę. Woda w bidonach pozamarzała.
Do Spały jechaliśmy dużo przez lasy dość często musieliśmy czekać na Kubę. W Spale Kuba został zwiedzać bunkry i miasto a my pojechaliśmy dalej w trójkę do Inowłodza. Wracaliśmy na południe od Spały gdzie Kuba znowu miał do nas dołączyć jak będzie czuł się na siłach aby dalej dojechać z nami do Smardzewic ale widocznie wolał pozwiedzać dokładniej i pojechać do Tomaszowa Maz. na pociąg.
Dalej objechanymi przez nas we wszystkie strony drogami do Sulejowa. Sulejów godz 14:30 120km.
Później udaliśmy się na Diablą Górę - 285mnpm. Tam zapanował zmrok, zjechaliśmy uzbrojeni w oświetlenie do Skotnik. Zaopatrzyliśmy się w zapasy na dalsza drogę. Cola bez grudek lodu jest lepsza!
Droga na Fajną Rybę - 347mnpm dość szybko zleciała. Podejście było trudne ale z rowerem na plecach szło sprawniej niż go pchając.
Piotrek od czasu do czasu narzekał, że mu zimno. Założył więc drugą bluzę ode mnie więc miał już sześć warstw na sobie. Wziął ode mnie również rękawice więc miał już 3 pary a mi pozostała jedna para ale i tak mu to wiele nie pomogło bo nie mógł ogrzać palców. Gdy tak staliśmy i czekaliśmy aż Piotrek się rozgrzeje ja zasunąłem sobie wywietrzniki pod pachami bo się trochę chłodno zrobiło.
Trochę już wycieńczeni i bez płynnej wody dotarliśmy do Białego Brzegu - 220km, 1:30 w nocy. Przejeżdżaliśmy akurat koło Stanicy harcerskiej gdzie odbywało się spotkanie Radomskiej, Piotrkowskiej i Bełchatowskiej grupy rowerowej. Zauważyliśmy, że w jednym z domków pali się światło. Weszliśmy na teren i z naprzeciwka w tym momencie wyszli do nas m in Rosiu i Apacz. Zaprosili nas pod altankę gdzie paliło się ognisko w kominku. Poczęstowali nas żurkiem, upiekliśmy kiełbaski i rozmroziliśmy wodę do picia. Spędziliśmy tam ok 1,5 godz. Ogrzani i najedzeni ruszyliśmy dalej. O 4 nad ranem miałem drugi kryzys (pierwszy miałem gdy o 5:30 trzeba było wstać :D ), walczyłem żeby nie usnąć, trudno było utrzymać właściwy tor jazdy, na szczęście na tę okazję wziąłem mp3 - rock, reggae i ska mnie trochę rozruszało.
Przed Sulejowem zacząłem odzyskiwać siły i ponaglałem Piotrka by szybciej jechał bo wtedy jest cieplej. Może dlatego odzyskałem siły bo pierwszy raz poczułem, że mi jest zimno(?) W Barkowicach Mokrych odłączyłem się od reszty i ruszyłem pędem do domu. Sam nie wiem skąd miałem tyle siły ale to chyba siła woli, że jechałem 20km/h po oblodzonych leśnych drogach. Urwałem mapnik przy przewrotce ale zapakowałem go do plecaka i ruszyłem dalej. W domu mama poczęstowała nas kotletami, bigosem i pierogami mniam :) Posiedzieliśmy trochę i ruszyliśmy na nasze ostatnie 50 km do Łodzi. Po kilometrze już mogłem normalnie usiąść bo odparzony tyłek to bardzo utrudnia. Niestety mimo mp3 na uszach dopadł mnie po raz kolejny kryzys i bardzo chciało mi się spać. Pewnie dlatego, że założyłem dodatkową bluzę i było mi bardzo gorąco.
Na drogach było bardzo ślisko w sumie miałem cztery gleby w tym dwie jadąc za Piorkiem i Wikim. Każdy po kilka razy się przewracał, po kilkunastu godzinach nie robiło to już wrażenia i nawet nie zwracało się uwagi gdy ktoś lądował na lodzie. Kuba podczas przewrotki zgubił U locka, a Piotrkowi rozleciał się licznik.
Do Łodzi na Pl. Wolności dotarliśmy po 30 godzinach na liczniku wybiło 335km
Edit:
Jedzenie podczas wycieczki:
Przed wyjazdem kanapki i makaron z sosem
W trakcie: 4 kanapki, czekolada, 6 sezamków, żelki, 2 batony, ciastka
podczas postojów na ognisku i w domu: 2 kiełbaski z chlebem, żurek, bigos, kotlet, pierogi, wafelki
picie: 2 l coli, 1l multiwitaminy 1,5 l wody
Po przyjeździe byłem 2 kg lżejszy ale to głównie przez utratę wody. Gdyby picie nie zamarzało i mógłbym pić z bidonu wypiłbym dwa razy więcej.
Trasa przejazdu: Łódź Pl. Wolności, Wiskitno – Wiśniowa Góra – Bukowiec – Budziszewice – Lubochnia – Królowa Wola – Inowłódz – Spała – Smardzewice – Zarzęcin – Sulejów – Niewierszyn – Diabla Góra – Skotniki – Wygwizdów – Fajna Ryba – Ciemiętniki – Bobrowniki – Przedbórz – Majkowice – Łęg Ręczyński – Sulejów – Barkowice Mokre – Lubiaszów, Żarnowica Duża – Polichno – Proszenie – Moszczenica – Podolin – Tychów – Wola Kutowa – Grodzisko – Łódź Wiskitno, Pl Wolności.
Pierwsza guma.
Wiki
Jedna z wywrotek.
Most w Spale.
Zarzęcin.
Diabla Góra
Podejście na Fajną Rybę.
Przy kominku z zaprzyjaźnionymi bikerami.
Jak się okazało i doba 25 godzinna okazała się za krótka.
Wiki łapie drzemkę przed Sulejowem. Piotrek w tym czasie biega po lesie w ramach rozgrzewki.
Szprychówka
Stan licznika
Po 20 godzinach snu wstałem do pracy ale okazało się, że nie będę dzisiaj musiał jeździć.
Pozdrawiam
Kategoria >100, author, rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
31.08 km
0.00 km teren
02:06 h
14.80 km/h
Sobota, 18 grudnia 2010 | Komentarze 9
Miejski BobcykPogoda super do jazdy na rowerze czyli ok - 10stopni ;)
Bobcyk mikołajkowy po mieście czyli alley według Cyklomaniaka. Wpisowym było 2zł + prezent który po wyścigu był losowany wśród uczestników i organizatorów. Do "wyścigu" ogłaszanego od miesiąca stawia się 6 osób (słownie: sześć)! Na starcie telewizja, wywiady, oficjalny start. Do zaliczenia 15 PK w limicie 3 godzin.
Ja nie zamierzam się ścigać. Przyjechałem tak po prostu z ciekawości zobaczyć co Jam wymyślił.
Jakimś cudem udało mi się wygrać bobcyka i do tego jako pierwszy z Anią odnalazłem plackarnie gdzie w nagrodę mamy darmową porcję ;)
Na koniec dostaliśmy od organizatora jeszcze bilety na mecz siatkarek Łódzkiej Organiki.
Manifest:
1.Podaj pierwsze słowo 1 pkt REGULAMINU placu zabaw w Parku
2.Podaj TRZY wyróżnione litery ze ściany TOALETY przy amfiteatrze amfiteatrze Parku
3.Z której strony świata, patrząc ze środka skrzyżowania ścieżek, stoi uschnięte (do4 m BEZ kory) drzewo
4.Podaj napis ze ściany budynku „stojącego NA torach”
5.Podaj numer parowozu
6.Jakie tory (NUMER) biegną wzdłuż peronu 2 na stacji Łódź Widzew. Potwierdź pobyt PIECZĄTKĄ
7.Jaki znak wisi przy tabliczce ul. MAŁACHOWSKIEGO 5
8.Ile słupów podpiera dach chaty grillowej w bacówce „U Józka”
9.Potwierdź swą bytność w herbaciarni naszego dobrodzieja w Manufie
10.Weź pieczątkę z PLACKARNI > adres PARZYSTYna Narutowicza między Piotrkowską a Kilińskiego
11.Jakiej marki papierochy są reklamowane na budynku pod adresem ZGIERSKA 139
12.Potwierdź pieczątką swą obecność w dowolnym obiekcie NAD Stawami w Arturówku
13.Ile słupków podpiera CZOŁOWĄ barierkę na MOLO
14.Ile „KAMIENNYCH” koszy stoi wzdłuż północnego brzegu Stawu
15.Ile chuśtawek jest na placu zabaw przy głównej alei tej części Parku
Na mapce należało nanieść punkty do odnalezienia.
Mój wariant przejazdu.
Jam w roli mikołaja.
Nagroda - mniam ;)
Później na wspomniany wcześniej mecz siatkówki.
Mecz niestety nie był zbyt emocjonujący, pewnie przez zmęczenie po bobcyku i fakt, że Łodzianki przegrały.
Kategoria ostrzak, rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Niedziela, 28 listopada 2010 | Komentarze 0
Grand Prix Łodzi - bieg na 5kmKolejny wpis z cyklu Runstats. Tym razem zdecydowałem się wystartować z Piotrkiem w biegu przełajowym na 5000m w Parku 3 Maja. Ja dosłownie do ostatniej chwili nie mogłem się przekonać do biegu. Wyjeżdżałem z domu z myślą o robieniu zdjęć ale wyszło jak wyszło, pobiegłem.
Właściwie to źle się czułem po trzech z rzędu wieczorach koncertowych. Swoją drogą koncerty też w jakiś sposób poprawiają wytrzymałość. Mój najdłuższy bieg na zawodach to było jakieś 10 lat temu i dystans wynosił 2km. Zawsze byłem raczej sprinterem i nadal wolę 400m niż 2km. 5km to już nie dla mnie.
Jednak wystartowałem razem z 250 zawodnikami! W tym ok 50 osób "biegło" w kat. Nordic Walking.
Biegło się dość ciężko i na drugim okrążeniu miałem kryzys przez co musiałem zwolnić. Ostatecznie wylądowałem na 69 pozycji z czasem 23:13min Słabo bo 2 min straty do Piotrka ale jak trochę potrenuje...
Kolejka do zapisów.
Bartek - organizator zawodów.
Kategoria rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
34.28 km
3.00 km teren
01:42 h
20.16 km/h
Sobota, 20 listopada 2010 | Komentarze 1
Alleycat Wrocław - połowiczny sukcesKlimaty Wrocławskie.
Pojechaliśmy na miejsce startu tzn. Parku Południowego. Na starcie stawiło się ok 30 rowerzystów.
Organizator rzucił hasło: jedźcie na plac zabaw i kierujcie się światłami.
Trzydziestoosobową grupą (w tym jedna dziewczyna) zaczęliśmy biegać po placu zabaw. W końcu ktoś znalazł manifesty na które wszyscy się rzucili. Ruszyliśmy do jakiegoś parku koło kolei. Tam wzdłuż ścieżki były zapalone znicze które pokazywały drogę. Dotarliśmy do punktu, należało wdrapać się na dach starej fabryki. Z następnymi punktami były mniejsze lub większe problemy. Jechaliśmy w dziesięcioosobowej grupce. W końcówce urwaliśmy się i w czteroosobowym składzie dojechaliśmy do mety w tunelu pod drogą.
Jak dla mnie to alley był lekki, dość szybki i przyjemny. Właściwie to nie zdążyłem się zbytnio zmęczyć. Poprzedni mój alley we Wrocławiu był bardziej wymagający przynajmniej kondycyjnie.
Rozgrzaliśmy się trochę i przystąpiliśmy do rozgrywania konkurencji.
Pierwszą konkurencją były stójki które udało mi się wygrać. Następne były foodowny czyli jeżdżenie w kółko i przewracanie przeciwników. Nigdy nie brałem w tym udziału ani nawet nie wiedziałem jak to wygląda. W pierwszej turze odpadłem ale już drugą udało mi się wygrać.
Trzecią konkurencją były skidy (najdłuższe poślizgi). Przez wielu najbardziej lubiane. Jakież było moje zdziwienie gdy i tą konkurencję udało się wygrać.
Edit:
Stójka
Nagroda za stójkę.
Kategoria ostrzak, rajdy, zawody, wycieczki kilkudniowe
Dane wyjazdu:
71.49 km
35.00 km teren
02:54 h
24.65 km/h
Niedziela, 17 października 2010 | Komentarze 1
Nieoficjalny maraton Łódzki CyklomaniakaNieoficjalny maraton Łódzki odbył się już po raz piąty. Pogoda dopisała, słonecznie choć trochę wiecznie i zimno ale w końcu mamy październik.
Na starcie w Arturówku stawiło się ok. 60 osób by zmierzyć się z nieoznakowana trasą. Ale chyba mało komu to przeszkadzało. Co prawda ja trasy nie znam dość dobrze ale dzięki początkowemu podłączeniu się do grupki która wiedziała gdzie jechać udało się nie zgubić. Jechało się bardzo przyjemnie bez zbędnego spinania się na wynik.
Według nieoficjalnych wyników dotarłem na 8 pozycji. Wygrał oczywiście kolega z Teamu Mariusz - gratulacje.
Kategoria author, rajdy, zawody
Dane wyjazdu:
83.61 km
10.00 km teren
04:44 h
17.66 km/h
Niedziela, 3 października 2010 | Komentarze 0
Odyseja - Gródek nad Dunajcem - dzień 2Dużo asfaltów, górek ale opis później.
Pożyczone zdjęcie.
Vmax 71km/h
Kategoria author, rajdy, zawody, wycieczki kilkudniowe