Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:1926.07 km (w terenie 152.70 km; 7.93%)
Czas w ruchu:95:26
Średnia prędkość:20.18 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:68.79 km i 3h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
61.08 km 4.00 km teren
02:54 h 21.06 km/h

Piątek, 31 października 2008 | Komentarze 2

Alleycat
Po całym dniu siedzenia w domu. Wybrałem się wieczorem na alleycata. Tym razem start był w siedzibie firmy a nie na dworcu. Zjawiło się 14 soób czyli 11 ostrych, 2 trekingi i jeden góral.
Foto Quba

Trochę opóźniony start o 18:25. Pierwsze zadanie poszukać kopert z manifestami w paletach na terenie firmy. Tu akurat miałem szczęście, że znalazłem jako pierwszy ale po przeczytaniu prawie całego manifestu wiedziałem tylko gdzie jest Real na Piłsudskiego i Dworzec Fabryczny. Pierwszym punktem obowiązkowo był Real. Śmigneliśmy tam szybko aby kupić zeszyt/notesik w którym będziemy zapisywać odpowiedzi do zadań. W markecie spore zamieszanie kolejka przy każdej kasie po 10 osób! Każdy z uczestników złapał po notesie i powpychaliśmy się w kolejki. Przy wyjściu ochrona coś tam marudziła, że wezwie policję itd. haha ;) Po namyśle przypominam sobie gdzie są akademiki UŁ i jadę tam już sam. Na miejscu jest już kilka osób ale są małe problemy z tym zadaniem. Dalej już nie wiem gdzie jechać więc podażam za większością. Jak się okazało oni też nie wiedzieli gdzie jest park pomiędzy SP nr 114 a ZSPO nr 8. Po dłuższej naradzie i obejżeniu mapy za wiele się nie wyjaśniło. Jedyne co mi przychodziło do głowy to park na Widzewie koło Tesco. Pojechałem sam bo inni jakoś nie byli przekonani. Tam należało policzyć deski w mostku łączącym dwie górki. Zacząłem liczyć będąc chyba przy 80 desce. Zagadał mnie jakiś koleś. Powiedział, że przybyłem tutaj jako pierwszy. Pytał o co chodzi, że liczę te deski. Trochę wybił mnie z rytmu i naliczyłem 156. Jak się później okazało było 176, liczyłem od 1 do 20 i zabrakło mi 20! Później wróciłem się do ul. Piłsudskiego i tam leciałem już 40km/h, miałem wszystkie zielone światła. Dojechałem do Politechniki gdzie należało znaleźć budynek "Trzech Wydziałów" Zapytałem się portiera przy brami wjazdowej. Tłumaczył mi prawie 5 min ale stwierdził na koniec, że nie wie gdzie to jest(!) Naliczyłem 10 szklanych drzwi w jak mi się wydawało największym budynku. Jak się okazało na mecie dzwi było 11 a ja liczyłem na niewłaściwym bydynku (!). Objeżdżając gmach dookoła niezauważyłem bardzo wysokiego krawężnika. Jechałem dość szybko i zrobiłem równie szybki lot przez kierownicę upadając na rękę. Wstałem i stwierdziłem że ręka jest tylko trochę pościerana. Z rowerem było już gorzej. Zgięte widełki i nie można skręcać. Kilka minut zajęło mi wyrobienie ruchów kierownicy ale i tak podczas jazdy utrzymanie równowagi sprawiało duże problemy. Musiałem się trochę namęczyć by wykonać jakokolwiek skręt. Ale jakoś się jechało. Ostatnimi zadaniami było kupienie piwa i znalezienie kogoś z zieloną kopertą na Dworcu Fabrycznym. Tam było do rozwiązania zadanie matematyczne(!) Próbowałem coś tam liczyć ale w końcu strzeliłem (oczywiście niecelnie). Na metę przyjeżdżam jakoś w połowie stawki. Ale to nieprzeszkadza żeby zająć pierwsze miejsce, oczywiście od końca czyli 14. A byłem faworytem tych zawodów :D Przejechałem ok 28 km. Czyli alley był wyjątkowo krótki.
Po Alleycacie była impreza i testowanie i różnych ostrzaków. Kolega nie był zachwycony jak mu powiedziałem, że zgiąłem widełki pożyczone od niego. Ok 1:00 w nocy większość się już rozjechała. Michał rzucił pomysł żeby gdzieś pojechać. Pojechaliśmy więc na Piotrkowską na kebaba a później do Łagiewnik żeby dla odmiany po lesie pojeździć. Po 4 nad ranem dojechałem do domu.
Kilometry wpisałem jednego dnia bo nie wiem ile było w piątek a ile w sobotę.
Nie miałem aparatu ale ale jak dostanę jakieś zdjęcia to wrzucę.

Dane wyjazdu:
106.34 km 0.00 km teren
05:08 h 20.72 km/h

Czwartek, 30 października 2008 | Komentarze 7

Sucho i ciepło. Po południu wiatr strasznie rzucał wszystkim we wszystkie strony. Na początku tylko liście i piasek ale zdarzały się połamane gałęzie i antena satelitarna na środku ulicy ;)
A setka sama jakoś wyszła bo się nie zapowaiadało.

Rower się przyczaił bo boi się zjechać :P

Niby pęknięcie nieduże ale z każdym dniem się powiększa.







Dane wyjazdu:
102.70 km 0.40 km teren
05:02 h 20.40 km/h

Środa, 29 października 2008 | Komentarze 4

Prawie cały dzień mokro, ślisko. Pod wieczór złapałem gumę, zalepiłem ale łatka puściła. Nie wiem co to za gówniany klej. Kleiłem jak zawsze wytarłem do sucha dokładnie wyczyściłem... Miałem tylko jedną łatkę więc pojechałem jakieś 2km na kapciu z tyłu do bazy. Tam zalepilem znowu ale się odlepiła i dowlokłem się jakoś do domu bez powietrza. Do tego popsuła się przednia lampka :(
W piątek alley :)))

Dane wyjazdu:
114.69 km 0.60 km teren
05:14 h 21.92 km/h

Wtorek, 28 października 2008 | Komentarze 1

Praca od 8. Dziwnie lekko, pewnie dlatego, że piłem 2x więcej niz zwykle. Pod wieczór pod Andrzejów i do Nowosolnej.

Dane wyjazdu:
84.01 km 0.00 km teren
04:08 h 20.32 km/h

Poniedziałek, 27 października 2008 | Komentarze 3

Rano padało więc szybko do pracy założyć błotnik na przód. Po jakimś czasie zauważyłem postępujące pęknięcie przy główce ramy :( Więc najwyższy czas rozejżeć się za innym rowerem. Jeździłem jeszcze uważniej niż zwykle dlatego tak mało kilometrów. Szkoda myślałem, że jeszcze przez zimę pojeżdżę na nim.
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
56.19 km 1.10 km teren
01:59 h 28.33 km/h

Niedziela, 26 października 2008 | Komentarze 4

Prawie całą sobotę majstrowałem przy ostrym ale marnie to wyszło. Przewierciłem bloki w butach bo inaczej się ich nie dało zdjąć i założyłem nowe. Wreszcie nie wypinają się jak jadę pod byle górkę. Powrót z lekkim wiatrem (na szczęście prognozy jak zwykle się nie sprawdziły). Czytając inne blogi zacząłem wątpić czy ja też jeszcze mogę jeździć z normalna średnią. Ale poza miastem nie ma z tym żadnego problemu. Oprócz postojów na światłach (?) nie schodziłem poniżej 25km/h. Choć średnia jest słaba i tak ździwiło mnie to że się nie zmęczyłem.
Kategoria ostrzak


Dane wyjazdu:
56.57 km 0.00 km teren
02:13 h 25.52 km/h

Piątek, 24 października 2008 | Komentarze 1

Do domu. Jazda oczywiście pod wiatr ale chyba nie powinienem o tym pisać bo zawsze tak jest :P Pierwszy dalszy wypad na ostrym poza miasto. Znacząca róznica, o wiele ciężej się jeździ. Jadąc myślałem już którędy będę wracał z powrotem bo wedłud prognoz wiatr miał się odwrócić. Szkoda, że nie miałem aparatu bo wracałem o zachodzie słońca...
Kategoria ostrzak


Dane wyjazdu:
113.98 km 0.00 km teren
05:38 h 20.23 km/h

Czwartek, 23 października 2008 | Komentarze 3

Wracam do formy, przez 4 dni 432km. Dzisiaj do 19 bez żadnej lampki bo baterie siadły. Trochę chłodno.

Dane wyjazdu:
88.44 km 0.40 km teren
04:09 h 21.31 km/h

Środa, 22 października 2008 | Komentarze 4

Dobrze się zapowiadało ale bez setki. Mało kursów i sporo siedzenia w bazie.
Max 53,3 - na ul. Janosika (najbardziej stroma droga asfaltowa w Łodzi). Mimo, że miałem pierwszeństwo to kierowca tramwaju uważał że jest inaczej. I niech ktoś mi powie, że hamulec w ostrym się nie przydaje. Nie miałbym szans wyhamować. Chociaż wcześniej jechałem tam kilka razy na ostrym bez hamulca.
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
107.52 km 2.60 km teren
05:18 h 20.29 km/h

Wtorek, 21 października 2008 | Komentarze 6

W takich warunkach to można pracować, cały dzień ciepło i słońce. Dużo jeżdżenia po różnych parkach i focenie jesieni.
Park Mickiewicza.

Zgierz, w wolnej chwili pojeździłem po tutejszych parkach.



Prawie jak Pogoria :)

Sporo jest takich obrazków w Zgierzu, myślałem że tylko Łódź jest taka stara i zniszczona :P

Budynek przy Milionowej, wyglądało na to że go wyburzają, tu powstaje ładny biurowiec.

Mała sesyjka samowyzwalaczem w Parku Helenów.


...głupota.


Pod koniec dnia niemiła niespodzianka ze strony... konkurencji. Ale po kolei. Jadę sobie Kilińskiego. Ruszam trochę wcześniej od tramwaju na zielonym świetle. Z naprzeciwka jedzie dostawczy samochód TNT!. Wyprzedził kilka samochodów jadąc > 60km/h pod prąd wprost na mnie. Będąc na środku skrzyżowania schowałem się w ostatniej chwili po pasach na chodnik z prawej strony. Samochód o kilkanaście centymetrów minął tramwaj, mnie i o mały włos nie rozjechał przechodniów którzy byli na pasach. 20m od zdarzenia stał radiowóz i nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia. Delikatnie mówiąc: ... kierowca trochę nie przemyślał swojego manewru...