Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
22.53 km 2.00 km teren
01:25 h 15.90 km/h

Środa, 26 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Kategoria author


Dane wyjazdu:
33.04 km 1.00 km teren
01:50 h 18.02 km/h

Wtorek, 25 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Kategoria author


Dane wyjazdu:
44.17 km 5.00 km teren
02:41 h 16.46 km/h

Poniedziałek, 24 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Kategoria author


Dane wyjazdu:
44.28 km 38.00 km teren
03:36 h 12.30 km/h

Sobota, 22 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Wschodnia część Singli Olbrzymów i Przełęcz Karkonoska (1198mnpm)
Wolna sobota w górkach. Nie ma to jak wstać o 6. Żeby się za bardzo nie zmęczyć i nie zmoknąć na powrocie do Przesieki podjeżdżam sobie autem.
Na miejscu atakuję od razu single tracki Błotnik i Poświst. Ciekawie poprowadzone ale jakoś zakręty w prawo mi nie wchodzą płynnie. 
Następnie po kolei Czart, Skrzat, kawałek Borowy pod prąd i kawałek Licho też pod prąd. Coś mi nie pasowało. Wszystko co najbardziej kamieniste i najbardziej strome podjechałem ale przypomniało mi się że dzień wcześniej czytałem na 1enduro że mają być zjazdy na koniec. A większość ludzi by tego zdecydowanie nie podjechała. W drugą stronę było całkiem ok, trafił się jeden podjazd i jeden drop.
Później znowu kawałek Borowy, Skrzat i podjazd Utopcem już szedł ciężko. Stwierdziłem, że jedna kanapka na śniadanie to trochę mało i zacząłem ... podjazd na Przełęcz Karonowską żeby coś zjeść. Po kilkuset metrach już mnie zaczęło odcinać ale łyknąłem jakiegoś marketowego żela, nabrałem wody ze strumyka i całkiem przyjemnie dostałem się do Schroniska Odrodzenie 1236mnpm w ok 33 min od szlabanu. Dla porównania 11 lat temu, kiedy to po raz pierwszy byłem na rowerze w górach zrobiłem podjazd w 22 minuty. Oczywiście nie mam się co porównywać z rekordzistami, którzy od samego Podgórzyna ok 12,5km jadą trochę ponad 34min a ja mierzyłem się na ostatnich ok 4,5km. Tym samym Karkonoską zdobyłem na rowerze po raz trzeci. A tu wpis z drugiego wjazdu.
Objedzony w schronisku frytkami i naleśnikami z jagodami ruszyłem przez Ptasi Kamień w dół z początku trawersem. Zahaczając po drodze o Suchą Górę i ścieżkę "Sucha" z Trailforksa. Na sam koniec jeszcze raz zjazdowa część Błotnika. Wydawało mi się jak by to była inna ścieżka. Po łupaniu po kamieniach i korzeniach na "Suchej" tym razem przynajmniej tak mi się wydawało przejechałem o wiele płynniej i ścieżka wydawała mi się o wiele fajniejsza. 
Ogólnie wschodnia część singli rzeczywiście jest o wiele łatwiejsza i nie ma trudnych elementów ale brakuje mi płynności w moich przejazdach. Trochę się motam raz sztyca w dół później biegi zmieniać na podjazdach nieraz blokuje amora. Może sztywnym fatem było by prościej.. Mocno się dzisiaj ujechałem. w sumie ok 1400m podjazdów.
Do pełnego objechania Olbrzymów został mi zjazd Jagą i dłuższe leśne ścieżki Borowy i Perun.

Edit: 24.08
Okazało się że w tym czasie odbywał się jeden z 2 rajdów na którym ewentualnie planowałem się pojawić czyli Łapiguz we Wleniu. Jakoś nie zapisałem sobie przypomnienia i mi uciekło. Ale nie żałuję. 
Kategoria full


Dane wyjazdu:
33.91 km 15.00 km teren
02:05 h 16.28 km/h

Piątek, 21 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Rano szybki kurs na Oporów.
Niedawne odkrycie: fajny przejazd Laskiem Oporowskim wzdłuż Ślęzy.
Ok południa pojechałem przewietrzyć fulla. Jest moc. Na początku dość niepewnie, znowu kolejne odgałęzienia ścieżek i nawet nowe dropki.
Jeżdżę, jeżdżę w kółko i w końcu postanowiłem spróbować w ramach rocznicy skoczyć dropa na którym uszkodziłem ramię. - w końcu się okazało (wyniki rezonansu odebrałem już w czerwcu), że jednak było to stłuczenie. Czyli jeszcze nie trafiłem na listę osób które się połamały po 30-tce i tym bardziej nie jestem jeszcze endurowcem bo mam nie połamany obojczyk lub bark :P
W każdym razie skoczyłem (chociaż to słowo trochę na wyrost) hopkę 3-krotnie. Za 3 razem wypiąłem się w locie więc lądowanie byo trochę nieudane ale ogólnie ok. Na koniec zjechałem sobie jeszcze najostrzejszy zjazd. W końcu chyba dopiero po raz drugi w tym roku i pewnie ostatni temp w cieniu przekraczała 30 stopni i trochę szkoda że nie ma takich dni przynajmniej 30 :D


Dane wyjazdu:
36.96 km 2.00 km teren
02:24 h 15.40 km/h

Środa, 19 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Kategoria author


Dane wyjazdu:
47.76 km 5.00 km teren
02:41 h 17.80 km/h

Wtorek, 18 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Oporów, Bielany, centrum
Kategoria author


Dane wyjazdu:
7.75 km 1.00 km teren
00:52 h 8.94 km/h

Poniedziałek, 17 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Plaża za Odrą
Kategoria author


Dane wyjazdu:
50.74 km 40.00 km teren
04:18 h 11.80 km/h

Sobota, 15 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Wybrałem się z Piotrkiem przez Mniszków, Czarnów do Szarocina. Dawno tak daleko nie odjeżdżałem od Trzcińska. Przez całkowity przypadek a raczej tylko przez nasz błąd skierowaliśmy się do Szarocina odcinkiem GSS. Powrót przez Rudnik i zebranie reszty ekipy z pod Starościńskich Skałek i obiad w barze w Janowicach Wilkich.
Znowu poluzował mi się wahacz, jednak zielony Loctite też nie dał rady.
Kategoria full


Dane wyjazdu:
27.36 km 8.00 km teren
02:03 h 13.35 km/h

Piątek, 14 sierpnia 2020 | Komentarze 0

Wyprawa do Sędzisława
Dzisiaj w dużej ekipie pojechaliśmy na pociąg do Janowic by dalej przejechać 3 stacja do Sedzisława. Główną atrakcją na dziś był malowniczo poprowdzony szlak wzdłuż rzeki Bóbr - szlak ER 6 prowadzi z Kralovca/Lubawki do Bolesławca. Jechaliśmy sobie powoli aż dojechaliśmy do Marciszowa.  Tam mieliśmy ok godzinę czekania pod sklepem później na dworcu aby przeczekać intensywny deszcz. Już ekipa miała się podzielić do reszty ale okazało się że tylko Magda wróciła pociągiem a nas jednak złapał kolejny deszcz.
Kategoria author