Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
17.94 km 10.00 km teren
01:23 h 12.97 km/h

Sobota, 5 sierpnia 2017 | Komentarze 0

Przełęcz Karpnicka i powrót zielonym szlakiem przez Bolczów
Kategoria author


Dane wyjazdu:
26.47 km 12.00 km teren
02:04 h 12.81 km/h

Piątek, 4 sierpnia 2017 | Komentarze 0

Standard czyli Starościńskie i Sokolik
Kategoria author


Dane wyjazdu:
4.88 km 0.00 km teren
00:18 h 16.27 km/h

Czwartek, 3 sierpnia 2017 | Komentarze 0

Tam i z powrotem.
Kategoria author


Dane wyjazdu:
19.65 km 0.30 km teren
01:06 h 17.86 km/h

Niedziela, 30 lipca 2017 | Komentarze 0

Wieczorem na zakończenie imprezy The World Games
Kategoria author


Dane wyjazdu:
87.88 km 35.00 km teren
04:07 h 21.35 km/h

Sobota, 29 lipca 2017 | Komentarze 0

IT Orient - prawie pierwszy :P
Pierwszy start po dłuższej przerwie.
Ponad 200 zawodników na wszystkich trasach więc impreza się mocno już rozrosła. Od początku jadę asekuracyjnie. Na PK 20 spotykam Adama, Krystiana, Wikiego i Jarka. Oni wszyscy jadą długi dystans a ja krótki więc nie spinam się na trzymanie im koła. Zresztą wiem że i tak bym nie utrzymał. Przez kilka km jadę za Wikim ale jak dla mnie trochę za szybko. Wiki odskoczył i przegapił zjazd do punktu. Na kolejnym PK znowu spotkałem resztę zawodników. Dalej jadę okrężną drogą asfaltową powiększając tylko stratę. O dziwo na następnych punktach spotykam Adama i Krystiana którzy prawie od początku jadą razem i są na pewno pierwsi. Wydało mi się to trochę podejrzane że ich spotykam a jadę sobie średnio rekreacyjnie. Jeszcze przed bufetem dopadają mnie skurcze i trzymają z małymi przerwami do końca rajdu. Na PK 1 był do odnalezienia punkt na azymucie 315 stopni 450m. Ładnych kilka minut zrobiłem tu straty bo niespiesznie poszedłem z buta szukać PK oczywiście nadrabiając z 200-300m. Dalej jechało się źle ale skutecznie zaliczając PK bez wydawało mi się większych wpadek. Jakoś docisnąłem do mety i okazało się że jestem pierwszy na swojej trasie. Trochę wydawało mi się to dziwne. Po przeanalizowaniu mojego wariantu Michał stwierdził że jednak brakuje mi jednego PK do kompletu z trasy mega. Pojechałem więc czym prędzej nadrobić swój błąd ale najbliższym PK który ominąłem był prawie w środku mojej mapy więc ponad 8 km w jedną stronę. Nadrobienie błędu zajęło mi ok 50 min więc spadłem z 1 na ok  25 miejsce.
Jechałem dość czujnie więc udało się uniknąć dużych błędów oprócz jednego :P
Lampiony były widoczne z daleka więc to sporo ułatwiało.
Kategoria author, rajdy, zawody


Dane wyjazdu:
6.37 km 2.00 km teren
00:21 h 18.20 km/h

Czwartek, 27 lipca 2017 | Komentarze 0

Kategoria author


Dane wyjazdu:
56.58 km 4.00 km teren
02:54 h 19.51 km/h

Sobota, 22 lipca 2017 | Komentarze 0

Po okolicy i przez centrum na Bielany.
Test nowego napędu. Jednak przełożenie 3.0 to jak na razie za ciężko.
Pod koniec udało się jeszcze wieczorem trochę zmoknąć.
Kategoria ostrzak, author


Dane wyjazdu:
9.43 km 0.60 km teren
00:41 h 13.80 km/h

Piątek, 21 lipca 2017 | Komentarze 0

Kategoria ostrzak


Dane wyjazdu:
35.76 km 25.00 km teren
02:41 h 13.33 km/h

Piątek, 7 lipca 2017 | Komentarze 0

Przez Mniszków i Strużnicę. Taka mała pętelka na rozruszanie. Na zjazdach prawie 70 km/h.
Odbiłem w większe kamienie i droga niestety się skończyła. Wracając wpadłem w koleinę i nie zdołałem ominąć kamienia. Poleciałem do przodu obcierając kolano i łokieć i krzywiąc dość znacznie przednie koło. Dalej znowu wykrzywiam hak przerzutki i trochę samą przerzutkę. Jakoś burze przeszły bokiem a ja między czasie załatałem tylne koło. Po krótkim odpoczynku w schronisku Szwajcarka ostatni krótki zjazd żółtym szlakiem do Trzcińska i jakoś nie wyminąłem głazu uderzając go kolanem. Tu już poobijałem się znacznie. Jakoś dotoczyłem się do domu. Po bardzo intensywnym gradzie spostrzegłem że nie mam telefonu. Podjechałem już samochodem i telefon leżał w miejscu upadku w nienaruszonym stanie. Niestety zejście z górki mocno nadwyrężyło kolano i to zaczęło mocno puchnąć.
Dopiero na drugi dzień spostrzegłem o co chodziło z tymi wywrotkami. Bo wydawało mi się dziwne że mam aż tak słabe ręce że nie mogłem utrzymać kiery na kamieniach i aż tak spadła mi technika zjazdów. Okazało się że miałem zablokowany amortyzator więc miałem prawo latać na wszystkie strony na szybkich zjazdach. Nigdy mi się to nie zdarzyło bo nigdy nie używam blokady. Zabrakło trochę objeżdżenia i czujności żeby to wychwycić zaraz na początku.
Kategoria author


Dane wyjazdu:
9.58 km 0.00 km teren
00:26 h 22.11 km/h

Czwartek, 6 lipca 2017 | Komentarze 0

Po pracy na pociąg w górki - do Janowic
Kategoria author