Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w kategorii

>100

Dystans całkowity:23004.07 km (w terenie 2134.50 km; 9.28%)
Czas w ruchu:1158:01
Średnia prędkość:19.87 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:194
Średnio na aktywność:118.58 km i 5h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
128.54 km 6.50 km teren
06:15 h 20.57 km/h

Czwartek, 14 maja 2009 | Komentarze 3

Do południa znowu chłodno.


Próby makro.


Łódzkie kontrasty.

Kolega miał trochę pecha ale nic mu się nie stało.

Efekt halo, widoczny w Łodzi przez kilka godzin.

Chyba rzadko jeżdżą tędy pociągi :P





Jadąc sobie z górki ul. Janosika mając na liczniku 52km/h przejeżdżałem przez skrzyżowanie (miałem pierwszeństwo przejazdu). Nagle z prawej strony wyjeżdża samochód chyba mnie zauważa bo... zatrzymuje się wprost przede mną ... !!! Próbuję hamować pedałami, spada mi łańcuch, omijam go cudem o kilkanaście centymetrów, przeskakuje krawężnik i zatrzymuje się na poboczu. Na szczęście mi nic się nie stało, w rowerze przestawiło się koło i śruba na piaście się odkręciła, do tego wyrwała mi się jedna słuchawka w mp3.
Po pracy bardzo miła rekreacyjna przejażdżka na Złotno i tamtejszy opuszczony poligon.

Z stronę zachodzącego słońca... :)

Przypadkowo spotkany ostrzak.


Dane wyjazdu:
118.00 km 0.50 km teren
05:57 h 19.83 km/h

Wtorek, 12 maja 2009 | Komentarze 0

Dzisiaj łądnie składały się kursy więc bardzo przyjemnie się jeździło. Przeciskając się między samochodami pieszy wyskoczył na jezdnię więc mocno nacisnąłem na klamkę i zerwałem linkę. Skręciłem w Piotrkowską a tam jakieś zamieszanie w koło pełno fotoreporterów więc chciałem przebić się środkiem ale po środku szedł były prezydent A. Kwaśniewski jakoś wyhamowałem i odbiłem na chodnik. Sama świadomość, że nie ma się hamulca sprawia, że jakoś się lżej i lepiej jedzie ;) Po południu treningowy sprint na Rokicińską i z powrotem z kolegą. Wieczorem ognisko w okolicach Łagiewnik. Powrót w nocy przy 6 stopniach Celsjusza!

Dane wyjazdu:
147.09 km 115.00 km teren
09:21 h 15.73 km/h

Sobota, 9 maja 2009 | Komentarze 3

DyMnO 2009 Łochów
Więcej Zdjęć z zawodów.
DYMNO - jeden z trudniejszych zawodów na orientację. 100km w 12h. Wydaje się, że wszyscy bez problemu zrobią tą trasę. Postanowiłem pojechać turystycznie dokładnie przyglądając się pieknym terenom w dolinie Bugu.
Przed 6:00 zaczął się ruch niektórzy już zaczęli wstawać więc już nie można sobie było pospać. Start dopiero o 9 więc niespiesznie wszyscy zaczęli się szykować na 12 godzin napierania.

Piotrek dał mi kompas (w środku) pewnie dlatego żeby zwiększyć swoje szanse ;|

Na trasie rowerowej stawiło się ponad 50 zawodników.

Na starcie zjawiam się 2 minuty przed startem. Na początku mocne tempo każdy walczy o sekundy. Zaliczam 1 PK jadę za kimś nagle zaczyna lecieć mi krew z nosa. 10 min próbuje jakoś to zatamować. W końcu. Dalej już niespiesznie na kolejny PK (K). Tu przekombinowuje trochę dojazd do punktu, zamiast jechać za wszystkimi wybieram drogę którą nikt nie jechał do tego bardzo błotnistą. Gdy jestem w poblizu PK jadę w przeciwnym kierunku, wracam się, znajduję polanę, po chwili punkt. Kolejne 10 min do tyłu. Później jadę coraz spokojniej i błędy popełniam sporadycznie. PK (F) znajduję bez żadnego problemu. Zauważam, że lepiej jechać samemu.
Następnym celem jest odnalezienie drogi na której są umieszczone punkty kontrolne. Na początku tej drogi spotykam Piotrka, który już z niej wraca. Czyli faktycznie straciłem już ponad 20 min. Mówi mi gdzie mniej więcej mam szukać.
W pobliżu odcinka specjalnego.

Odcinek specjalny poprowadzony wzdłuż rzeczki więc nie barakowało ładnych widoków działalności bobrów.


Do punktu H probadzi stromy podjazd, zauważam, że z rowerem zaczyna robić się coś niedobrego bo nie mogę jechać na małej tarczy z przodu. Okazuje się, że śrubka trzymająca tarczę się odkręciła. Kalka minut zajęło mi zanim obkleiłem pozostałość izolacją i ruszam dalej już z Tomkiem (105) który między czasie nadjechał. Na kolejny punkt jedziemy okrężną drogą która według mapy będzie lepsza. Droga się skończyła, stwierdzam więc, że się nie wracam, więc przebiegłem się z rowerem na plecach prawie 0,5km po pokrzywach i gęstym młodniku.


Kolejne PK z I etapu już jadę jak po sznurku...


Zauważam PK A i wjeżdżam w jakiś rów przelatuję przez kierownicę, leżę przez chwilę i robię taką oto fotkę ;)


PK E przy głębokim brodzie.

Tomek stwierdza, że się trochę poopala. Od tego momentu już jedziemy razem do mety.


PK 3, przechodzić? Przejeżdżać? Odpóścić?

Ruszamy pieszo ;)

Mięczaki pokonują brud wpław.

Na PK 4 pin z perforatora zostaje mi w karcie startowej. Umieszczam go zpowrotem na miejscu i chyba wytrzymał do końca zawodów.

Kilka kilometrów po piachu do tego takie widoki, woda w bidonie już dawno się skończyła więc też mogliśmy tak skończyć :P

Tomka pobolewa kolano więc trochę zwalniamy, do tego na PK 9 gubię licznik. Poszukiwania zajmują kilka minut ale udaje się go odnaleźć w piasku. Coraz bardziej zaczynamy się zastanawiać czy zdążymy zmieścić się w czasie który upływa coraz szybciej.
Szukając ostatniego PK-16 robi się ciemno, uciekający czas nie pozwala już na odnalezienie punktu i ruszamy jak najszybciej na metę.

Na mecie :)

Podsumowując, prawie się udało... Niezalicznie jednego PK kosztowało 60min karnych. Zabrakło kilku minut żeby go odnaleźć. Według mnie bardzo urozmaicony teren był bardzo dobry do rozgrywania tego typu zawodów. Podczas wyścigu zrobiłem ok 170 zdjęć więc to też miało duży wpływ na to, że jednak nie zdążyłem odnaleźć wszystkich PK.

Dane wyjazdu:
110.87 km 3.60 km teren
05:35 h 19.86 km/h

Czwartek, 7 maja 2009 | Komentarze 0

Fajne kursy mimo, że mało po centrum. Po pracy mała przejażdżka po parkach na ostrzakach i inne takie... ;)
max 52,8km/h uff.

Dane wyjazdu:
100.57 km 0.30 km teren
04:54 h 20.52 km/h

Środa, 22 kwietnia 2009 | Komentarze 2

Bardzo słonecznie. Szkoda, że nie miałem aparatu bo miałem czas i dużo okazji do zrobienia ciekawych fotek. Trafił mi się kurs do Pabianic gdzie nie byłem od prawie od roku (w pracy). Wieczorem do 20:00 majstrowanie przy rowerkach w pracy.
Bardzo dobrze się dzisiaj jeździło. Jeszcze 2 miesiące i może wrócę do formy.

Dane wyjazdu:
103.38 km 65.00 km teren
06:08 h 16.86 km/h

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 | Komentarze 12

Objazd PK na Bike Orient
Przedsmak tego co czeka uczestników startujących w zawodach.
Dąb o obwodzie ok 5,3m.

Zakole Pilicy.

Trochę piachu ;) Niektórym będzie się śnił po nocach...

Kapliczka choleryczna.

Kamieniołom piaskowca.

Badanie brodu na Pilicy. Dowiadujemy się, że w tym miejscu rzeka ma ok 2m głębokości. Nie rekomendujemy pokonywania Pilicy uczestnikom rajdu w tym miejscu.

Łąki nadpiliczne.

Nieudana próba pokonania kładki z rozpędu. Taki los czeka nieuważnych zawodników.


Mostek na Luciąży znany z poprzednich edycji Bike Orientu.


Fotki z okolic Przedborza z 11.04 (nierowerowe).
Kategoria author, >100


Dane wyjazdu:
103.57 km 0.80 km teren
05:19 h 19.48 km/h

Poniedziałek, 16 lutego 2009 | Komentarze 4

Dużo sniegu ale na szczęście na asfalcie prszeważnie bez kaluż. Prawie cały dzień świeciło słońce więc się znakomicie dzisiaj jeździło. Na Piotrkowskiej mała przygoda z taksówką. Jechałem za samochodem ten się zatrzymał i zaczął cofać, pchając mnie jednocześnie do tyłu bo nie zdążyłem się wypiąć z pedałów i mu uciec. W końcu odskoczyłem ale kierowca nawet mnie nie zauważył. W pracy prawie standardowo czyli powrót o 18:40.

Dane wyjazdu:
101.25 km 0.80 km teren
04:58 h 20.39 km/h

Poniedziałek, 9 lutego 2009 | Komentarze 2

Nieoczekiwana setka. Kursów nie za dużo ale za to po obrzeżach miasta.

Powrót z Konstantynowa.

W Parku Poniatowskiego


Dane wyjazdu:
111.00 km 0.20 km teren
06:08 h 18.10 km/h

Wtorek, 3 lutego 2009 | Komentarze 6

Wiatr trochę utrudniał dzisiaj jazdę ale nie było źle.


Park Piłsudskiego

Rura ciepłownicza przechodząca przez środek parku przyspiesza wiosnę...

...ale zima jeszcze nie chce odejść.



Nietypowy maluszek. Miałem go sfotografować tydzień temu ale zmienił adres postoju.



Po pracy na chwilę do domu. Później mała przejażdżka po mieście :) Marznący deszcz spowodował, że było strasznie ślisko.

Dane wyjazdu:
108.14 km 0.80 km teren
05:22 h 20.15 km/h

Środa, 28 stycznia 2009 | Komentarze 3

Od rana jeździłem z Filipem(w środku), którego spotkałem na wyprawie w Austrii. Chciał zobaczyć jak się kurieruje. Miałem sporo dalekich kursów więc znowu setka bez problemu.
Filmik o Łodzkich ostrokołowcach z Quriersa
Vmax 56,1km/h