Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:1445.79 km (w terenie 129.00 km; 8.92%)
Czas w ruchu:76:27
Średnia prędkość:18.91 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:57.83 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
76.84 km 0.00 km teren
03:31 h 21.85 km/h

Piątek, 20 maja 2011 | Komentarze 1

Cieplutko i przyjemnie :)
Dzisiaj też w wolnej chwili zrobiłem kilka kadrów


Przy okazji załapał się kolega kurier.
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
41.15 km 0.00 km teren
01:52 h 22.04 km/h

Czwartek, 19 maja 2011 | Komentarze 3

Pogoda prawie idealna
Ok 26 stopni, gdzieniegdzie chmurki i lekki wiaterek, oj jak ja lubię drugą połowę maja :)
W wolnych chwilach robiłem zdjęcia rowerzystek do LCC, a że czasu miałem dziś dużo to i dużo zdjęć zrobiłem...
Z 640 fotografii kilka wybranych :)



Nawet jeden ostrokołowiec się załapał dla odmiany.








Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
46.97 km 0.00 km teren
02:36 h 18.07 km/h

Środa, 18 maja 2011 | Komentarze 0

Po mieście.
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
83.61 km 0.00 km teren
04:08 h 20.23 km/h

Wtorek, 17 maja 2011 | Komentarze 0

Trochę więcej kursów m in do Nowosolnej i Zgierza
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
40.10 km 0.00 km teren
01:58 h 20.39 km/h

Poniedziałek, 16 maja 2011 | Komentarze 0

Miasto
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
25.75 km 18.00 km teren
01:33 h 16.61 km/h

Sobota, 14 maja 2011 | Komentarze 13

DyMnO - porażka
Na strat do Sadownego docieramy w piątek po prawie 5 godzinach jazdy samochodem (z Anią, Piotrkiem i Wikim). Z czego prawie 2 godziny stania w korkach co skutkuje zagotowaniem się płynu w chłodnicy. Zdążamy na odprawę techniczną, rozpakowujemy się i idziemy spać. Na dużej sali nie jest to takie łatwe pomimo zmęczenia.
Rano jest gorzej bo ruch zaczyna się już po czwartej. Zbieram się sennie i powoli. Od dawna nie nastawiałem się na wynik i walkę. W przeciwieństwie do tego co było dwa lata temu na DyMnie gdzie robiłem masę zdjęć i się zbytnio nie spieszyłem przez co zabrakło mi trochę czasu na odnalezienie ostatniego PK. Tym razem nie wziąłem kompaktu więc z założenia zyskam dzięki temu ponad pół godziny. Założyłem sobie wygrać z Tomalosem, Wikim i Piotrkiem. Mieli oni więcej startów na Dymnie i bardziej ode mnie lubią taplać się w błocie. Ja zazwyczaj wybieram okrężne warianty żeby omijać niespodzianki w postaci błota do pasa ale za to czułem się mocniejszy od nich kondycyjnie. Zostaje tylko jeden element trudna orientacja na tych zawodach, na Dymnie średnio się w tym czuję ale większych problemów ostatnio nie miałem. Więc tu może zdarzyć się wszystko
Odprawa techniczna

Dzięki tele można obejrzeć sobie mapki.



Przy okazji zapraszam serdecznie na BikeOrient.

Przy pakowaniu spojrzałem tylko, że jednak nie wziąłem zapasowego haka przerzutki ale oprócz tego miałem właściwie wszystko co potrzebne. Plecak zapakowuję do granic jego możliwości w jedzenie i picie. Ruszam na start.
Dostaję cztery arkusze z mapami. Trochę mi zajmuje ogarnięcie i dopasowanie tego do siebie. Po kilku minutach wszystko się rozjaśnia i ruszam bez pewności który punkt zaatakować na początek...
Podczepiam się na początek do Piotrka i Wikiego, jedzie też z nami Ania. Po chwili namierzamy PK X. Ja trochę przedobrzyłem, w rozświetleniu prawie czterokrotna zmiana skali, której aż w takim stopniu nie uwzględniłem. Owocuje to trochę dłuższym bieganiem po pagórkach. Następnie już samotnie kieruję się do punktu D. Bez większych problemów docieram w to bagienne miejsce. Dalej zmierzam w kierunku PK 20 ale wybieram chyba nie najlepszą drogę bo żadna nie chce iść w kierunku który mnie interesuje. Każda wybrana droga się kończy lub jest słabej jakości. Jadę ostrożnie bo jest dużo gałęzi żeby nie urwać haka. Kawałek ulepszonej drogi pamiętam z ostatniego mojego Dymna. Punkt zdobywam na wyczucie i kierując się śladami w błocie. PK 19 nie nastraja optymistycznie ale ochoczo wjeżdżam tropem moich poprzedników w grząskie ścieżki. Ślady kończą się w grząskiej łące. Grząskiej i błotnistej nawet jak na Dymno. No nic nie chce mi się wracać. Jadę łąką wzdłuż torów ale pojawiają się kanały bez mostków więc poddaję się i próbuję się dostać do torów. Nie jest to proste bo śmierdzące bagno sięga połowy łydki do tego pokrzywy, komary, meszki i gęstwina krzaków. W końcu się udaję i jadę dalej. Od wsi Prostyń próbuję namierzyć punkt. Droga nad kanałem się kończy. Po przeprawieniu się przez bagienko obserwuję przez chwilę czaple nic nie robiące sobie z mojego pobytu. W okolicy PK spotykam Tomalosa i Darka. Żeby trochę się rozruszać jadę okrężną drogą przez wieś Orzełek. Czuję, że mam siły wyprzedzam kilku zawodników do punktu jest już blisko i trach... Oj jak ja nie lubię tego dźwięku buszującej przerzutki gdzieś między szprychami. Trochę nie mogę w to uwierzyć. Tak po prostu równo po dwóch godzinach od startu kończy się rywalizacja :/
Przerzutkę udaje się jakoś wyjąć. Jest pokrzywiona ale już nie pamiętam który raz mi się to zdarzyło. Chyba już czas żeby ją wymienić. Odechciewa mi się od razu zdobywania choćby tego najbliższego PK. Może gdyby nie te chmary komarów próbowałbym coś kombinować, zdobywać punkty, naprawiać rower, poczekać na kogoś kto pożyczyłby mi skuwacz... Każda próba zrobienia czegokolwiek kończy się dziesiątką ukąszeń przez te bestie. Biorę więc rower i maszeruję na metę.
Na mecie jestem pierwszy z trasy rowerowej. Mam dużo czasu, więc niespiesznie jem i idę spać. Po godzinie przybywa drugi zawodnik z urwanym hakiem. W sumie zerwanych haków było chyba 7. Z nudów pstrykam zdjęcia zawodnikom.
Gęstych krzaków nie wytrzymał nawet laminat kasku.




Zawodnicy nie chcieli wracać z trasy więc dla odmiany trochę innego sportu.






Dwa urwane haki do kolekcji.






O i już 3 urwane haki ;)












Ania dociera z 10 zaliczonymi PK. Jak na pierwszy raz to bardzo dobry wynik. Twierdzi, że nie miała kłopotów z orientacją. Najważniejsze, że się zawody spodobały.




"Mózgostopie"


Po zmroku na metę dociera elita orienterska:
Wiki

Tomasz Konieczny

Paweł Brudło jako jedyny zdobywa komplet punktów na trasie rowerowej.

Adam Konieczny



Tajemnica sukcesu Pawła: koła 29" + przerzutka w piaście.





Piotrek zajął 3 miejsce w kat M20

Wiki 1 miejsce w kat M40


Rysowanie wariantów

...

i ich dokładna analiza.



Mniej oficjalna analiza tras przejazdu.


Trasa ekstremalna kończyła o 1 w nocy.



Wyniki:
1. Paweł Brudło - cała trasa
2. Michał Nowaczyk -brak 2PK
3. Krzysztof Wiktorowski - brak 3PK (1 w kat. M40)
4. Piotr Banaszkiewicz - brak 3PK (3 w kat. M20)
.......
8. Tomasz Zadworny - brak 5PK
45. Paweł Banaszkiewicz - (urwany hak)
51. Anna Rozent

Relacja Wikiego

Zapraszam do obejrzenia mojej galerii

Dane wyjazdu:
16.29 km 0.00 km teren
00:38 h 25.72 km/h

Piątek, 13 maja 2011 | Komentarze 0

Zaległy wczorajszy kurs pojechałem treningowo.
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
47.33 km 0.00 km teren
02:28 h 19.19 km/h

Czwartek, 12 maja 2011 | Komentarze 0

Warsztaty foto
Przed 14 dostałem pierwszy kurs więc niespiesznie zrobiłem rundkę Zachodnia, Pomorska, Gorkiego. Ustronna, Piotrkowska, Rewolucji, Piwna, Zielona.
Po pracy prosto na warsztaty fotograficzne. Fajna atmosfera troje fotografów + modelka ;)
Wkrótce wrzucę jakieś zdjęcia
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
57.95 km 0.00 km teren
02:49 h 20.57 km/h

Środa, 11 maja 2011 | Komentarze 0

"Rama jak nowa"
Pojechałem do Zgierza pospawać Authora, mam nadzieję, że rowerek mi jeszcze trochę posłuży.
Wieczorem prelekcje majówkowe, niestety tylko dwie ale i tak było fajnie jak zawsze :)

Dane wyjazdu:
86.25 km 0.00 km teren
04:24 h 19.60 km/h

Wtorek, 10 maja 2011 | Komentarze 0

Kategoria kurierowanie, ostrzak