Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
37.67 km 10.00 km teren
02:17 h 16.50 km/h

Niedziela, 28 kwietnia 2013 | Komentarze 1

Majówka w Rumunii - dzień 1

Relację piszę po 2 miesiącach więc nie będzie ona zbyt obszerna..
Pomysł wyjazdu do Rumunii w sumie był dość oczywisty. Po zeszłorocznym oczarowaniu Ukrainą przyszedł w końcu czas by przypomnieć sobie klimaty Rumunii.
W drogę wybraliśmy się w 4 - osobowym składzie: Ania, Tomasz, Łukasz i ja.
Zaraz po zawodach Bike Orient rozpoczęliśmy szybkie pakowanie by o 22:00 wyruszyć w drogę obładowanym samochodem..
Nad ranem rozbudziło wszystkich zastanawiająca sytuacja. Kolejka na granicy Węgierko - Rumuńskiej. Po dłuższej naradzie i skonfrontowaniu naszego położenia okazało się, że zamiast Rumunii mamy przed sobą Ukrainę. Taki mały błąd kosztował nas ponad 100km nadrabiania drogi. No cóż takie uroki polegania na nawigacji w telefonie.
W końcu przed południem dotarliśmy do miejscowości Baia Mare.


Wyciągnęliśmy wydrukowane mapki i stwierdziliśmy, że pojedziemy gdzieś na południe i na bieżąco będziemy korygować trasę. Ogólny plan zakładał omijanie miast i szukanie zapadłych wsi.
Oczywiście staraliśmy się w pełni korzystać z urlopu..



[url=http://s1152.photobucket.com/user/photo-mavik/media/IMG_4132_zpsadeeb325.jpg.html]
Kiedy papierowe mapy nie dawały rady wspomagaliśmy się monitorkami.
[/url]
Zmierzch się zbliżał więc trzeba było zaopatrzyć się w wodę. Przy okazji zostaliśmy poczęstowani pysznym ciastem.

Na koniec dnia mocna rozgrzewka w postaci ok 200m podjazdu po serpentynach ;)


Komentarze
Pixon
| 11:47 czwartek, 4 lipca 2013 | linkuj Jak zwykle super wycieczka, ze świetną fotorelacją. Pozazdrościć! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa abard
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]