Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
44.48 km 0.50 km teren
02:02 h 21.88 km/h

Sobota, 1 września 2012 | Komentarze 0

Fabryka Ramischa i Alleycat

Wycieczka z przewodniczką po okolicach Fabryki Ramischa. W przyszłości ma wyglądać podobnie do Manufaktury, tylko tyle że w trochę mniejszym wydaniu.
Mało osób zna jej historię i raczej jest ogólnie pomijana na mapie Łodzi. Choć ostatnio znowu tętni tu życie dzięki klubom i kawiarniom: "Spaleni Słońcem", Mabloteka Yellow" czy ostatnio modnym: "DOM"


Podczas spaceru mogliśmy oglądać wiele zdjęć z przed lat. Jak kiedyś wyglądała fabryka jak i jej okolice.






Nowy mural przy "Red Tower" na ul. Roosevelta.


Chwila odpoczynku w Meblotece..


Wypytaliśmy z Mariuszem co i jak z fabryką i jakie są szanse dostania się do środka. Okazało się że bardzo małe ale ja mam taką zasadę, że jeśli to tylko możliwe to fabrykę można uznać za zdobytą jeśli wejdzie się na jej dach.
Tutaj okazało się to bardzo proste wbrew otrzymanym informacjom.


Z dachu były nawet niezłe widoczki.





Zbiornik na najwyższej kondygnacji budynku.


O no i wyżej w tej fabryce już się nie da wejść ;)






Międzyczasie dzieci kombinowały z pudłami.






A to już fabryczka przy Sienkiewicza.


Skrzynka Geocechingowa. W momencie gdy to piszę 22.10 jestem już zalogowany w serwisie głównie po to by znajdować właśnie takie ciekawe fabryczki i inne "urbexy".

Ania też się cieszy ale chyba nie ze znaleziska.



Na krawędzi.






Wieczorem pojechałem na allecata Bartka ale bez napinki na wynik bo jutro start w maratonie.
Zebrało się nas kilka osób w Manufakturze i ruszyliśmy chyba najłatwiejszą trasą alleycata jaką miałem okazję jechać. Przynajmniej mi się tak wydawało. Na początku dość niepewnie ruszyliśmy na Pl. Wolności by dalej poprzez Piotrkowską zahaczyć o Widzew i Górną. Dogoniłem Czeczena ale jakoś jechał trochę wolniej niż zazwyczaj. Okazało się że jedzie z połową kierownicy ale jak na ten fakt bardzo dobrze sobie radził przejeżdżając całą trasę wyścigu. Następnie ruszyłem na lotnisko by tam policzyć kolumny przy nowym terminalu. Niestety miałem spore problemy żeby znaleźć lotnisko a i tak wylądowałem na ścieżce wzdłuż płotu i straciłem trochę czasu. Docieram na 3 pozycji ale i tak w końcowej klasyfikacji jestem przed ostatni. Ok godziny czekamy na ostatnich zawodników.
Stójki też mi jakoś nie wychodzą bo jakoś zimno się zrobiło. Na szczęście w mojej ulubionej dyscyplinie czyli skidach udaje się wygrać. Wracam po 1:00 zmęczony co nie wróży za dobrze biorąc pod uwagę, że ok 6:00 trzeba jutro wyjechać na maraton do Gielniowa.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]