Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
37.23 km 35.00 km teren
03:02 h 12.27 km/h

Sobota, 20 lipca 2019 | Komentarze 0

Singiel tracki Olbrzymy + Chojnik
Od dawna planowałem przejechać singiel tracki w okolicach Jeleniej Góry. Jednak oficjalne otwarcie się opóźniało i mi nie było po drodze. 
Wybrałem zachodnią część czyli Leszy, Rokitnik, Skarbek, Zmora i najdłuższy Dopler. Z dojazdem z Sobieszowa wyszło ok 29 kilometrów. 
Najpierw podjazdowo. Na pierwszy rzut oka oznaczenia nie tylko wg mnie nie czytelne. Trzeba zastanawiać się gdzie należy jechać. Dało to się dopracować ale może to był zamysł żeby riderzy poczytali tablice informacyjne. Sporo na nich ciekawych informacji czego można się spodziewać na danej trasie. Pętle podjazdowe Leszy, Skarbek i Zmorę robiłem razem z 3 innymi bikerami. Ale po krótkim moim popasie dla wzmocnienia i upadku jednego z rowerzystów porzuciłem grupę i nabierałem trochę tempa. Na Doplerze zaczęła się zabawa. Trasa bardzo uniwersalna i zróżnicowana bez wymagań technicznych. Choć nie miałem jeszcze wyczucia do dropów i większość objechałem bokiem ale im dalej w dół i więcej sekcji technicznych tym ciekawiej. Nie mam za bardzo porównania bo jechałem kawałek singla pod Świeradowem ale niestety naczytałem się sporo niepochlebnych opinii. Za bardzo skupiłem się na błędach wykonania których sam bym pewnie nie zauważył. Ale z każdą hopą, dropem i sekcją techniczną coraz bardziej mi się podobało i te wielkie odkryte głazy. Wszystko robi niesamowite wrażenie. 
Po raz kolejny złapałem snake z zalaną dętką. W domu już mam komplet do przejścia na bezdętki więc mam nadzieję w przyszłości obejdzie się bez tylu awarii.
Przed jazdą osadziłem dolne łożyska wahacza na klej do osadzania ale po pierwszych mocniejszych jazdach już widzę że nie spełnia w pełni moich oczekiwań jeśli chodzi o sztywność konstrukcji.
Na trasach było dość pusto ale widać że dla większości sekcje techniczne są nie do przejechania, pewnie to kwestia odpowiedniego roweru. Ja w 2-3 miejscach chwilę się musiałem zastanowić ale wszystko przejechałem oprócz zakrętu (na chyba Skarbku).
Może niektóre bandy są trochę za ciasne lub w kilku miejscach urywają się trochę za wcześnie ale to są szczegóły nie wpływające aż tak na płynność jazdy. Trasa to takie w sumie xc co chwilę są podjazdy i trzeba mieć albo mocną nogę albo szybko wachlować biegami. Wszystko jest do wjechania i zjechania choć z regulowaną sztycą zdecydowanie bezpieczniej się czułem. Ja trasę zaliczam do xc - techniczne odcinki więc wg mnie nie potrzebne są ochraniacze na kolana. 
Zakupiłem kamerkę Yi Lite ale niestety nie miałem śrubki 1/4" więc kamera jechała sobie w plecaku ale może kiedyś coś nagram z tej trasy bo na pewno tu jeszcze wrócę!
Później trochę się motałem z dojazdem do wschodniej części ale okazało się że rodzina już schodzi z zamku Chojnik więc wyjechałem im na przeciw. Zdążyłem jeszcze podjechać do końca czerwonym szlakiem na szczyt góry. Zjazd bardzo szybki choć trzeba było uważać na turystów. Odbicie w czarny szlak to jak dla mnie prawdziwe enduro. Schody i wymagające sekcje korzeni zrobiły na mnie wrażenie i mnie mocno zmęczyły. Jechałem dość szybko więc nie zawsze udawało się wyszukać optymalnej linii. Widzę szczególnie po Srebrnej górze że robię progres. Jeszcze brakuje mi sporo objeżdżenia i przećwiczenia podstaw w skokach bunny hop i dropów ale najsłabiej wychodzą mi zakręty. 
Bardzo mnie wykończyły te single i słabo widzę jakiekolwiek ściganie na Carpatii Dyvide ale choćbym miał robić ją i 8 dni chcę się przygotować przynajmniej jak najlepiej technicznie jeśli chodzi o rower jak i o technikę jazdy by uniknąć wypadków. Jazda singlami ma tą przewagę że nawet trudne odcinki wiem że jestem w stanie przejechać bo za pół metrowym kamieniem nie spotkam przeszkody jeszcze trudniejszej. Na Carpatii może być z tym różnie bo często trasa wiedzie szlakami pieszymi które momentami mogą być sporą przeszkodą szczególnie po kilkudniowym zmęczeniu.
Jak wynika z mapki udało mi się objechać tylko małą część Olbrzymów.

Trasy zostały podzielone na sekcje a każda sekcja ma osobny słupek na trasie z opisem.






























Głaz w jednym kawałku

Kategoria full



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mpotk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]