Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
31.55 km 12.00 km teren
02:15 h 14.02 km/h

Sobota, 19 lipca 2014 | Komentarze 0

Gruzja - dzień 1

W końcu przyszedł dzień na długo wyczekiwanej wyprawy. Pobudka przed 7, ciąg dalszy pakowania i drukowanie rozmówek. Wyjazd ok 11:00, cel - lotnisko Modlin.
Na miejscu mieliśmy już zarezerwowany parking.
Jakież zdziwienie było panów na parkingu gdy powiedzieliśmy, że lecimy Wizzairem...
"Przecież Wizzair nie lata z Modlina.." - powiedział parkingowy. Tak więc spokojna wycieczka zamieniła się w dzikie wyścig ku lotnisku Chopina (oddalony o 50km). Przyjazd 14:05 - odprawa bagażu wielkogabarytowego. Z racji dość niewymiarowego pudła z rowerami. Jako, że postanowiliśmy zmieścić się z dwoma rowerami w jedno pudło. Na pierwszej odprawie musieliśmy wyjąć menażkę. Do tego pudło nie mieściło się do skanera więc musiałem wchodzić razem z pudełkiem i go popychać. Co zajęło ok 50 min. Później było już tylko gorzej. Pobiegłem szukać samochodu na tymczasowym parkingu po czym szybka runda po okolicy w poszukiwaniu wolnego miejsca. Samochód porzuciłem ok 1,5km od lotniska na jakimś nieużytku i ruszyłem biegiem. Przy sprawdzaniu dokumentów kolejka ok 100 osób. Na szczęście udało się jakoś wepchnąć. Po raz trzeci wzywani byliśmy przez megafon. Dopadliśmy ostatnią bramkę 5 min po planowanym odlocie. Przez nasze opóźnienie samolot musiał 30 min czekać na pozwolenie na lot.
W Kutaisi byliśmy po 21:00 więc wzięliśmy taxi do hostelu i padliśmy przysłowiowo twarzą na ryjka.
Kategoria author, wyprawy



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ciesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]