Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mavic z miasteczka Łódź. Mam przejechane 94392.51 kilometrów w tym 12839.43 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.66 km/h i się tym wcale nie chwalę bo nie mam czym
Więcej o mnie.

2021
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
73.70 km 0.00 km teren
04:26 h 16.62 km/h

Czwartek, 22 lipca 2010 | Komentarze 0

Ostatni kurs mocniejszym tempem Authorem.
Od jutra znowu przerwa od pracy ;)
Góry, góry, tralala.

Dane wyjazdu:
63.18 km 0.00 km teren
03:39 h 17.31 km/h

Środa, 21 lipca 2010 | Komentarze 2

KurieR
Kurierowanie w taką pogodę to sama przyjemność. Szkoda, że to się niedługo skończy. Nie rozumiem narzekania ludzi, że niby jakiś upał. Po prostu jest bardzo ciepło czyli tak jak powinno być latem. Dwa miesiące temu były narzekania na ulewy i powodzie, teraz im za ciepło, zimą będzie za zimno, ... ech.
Wieczorem prelekcja o Słonecznych Alpach.
Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
67.08 km 0.00 km teren
03:55 h 17.13 km/h

Wtorek, 20 lipca 2010 | Komentarze 0

Kategoria kurierowanie, ostrzak


Dane wyjazdu:
72.66 km 0.00 km teren
04:16 h 17.03 km/h

Sobota, 17 lipca 2010 | Komentarze 8

Słoneczna strona Alp - dzień 15

To była ostatnia szansa na przekroczenie bariery 80km/h i znowu się nie udało. Od kilku lat maksymalne prędkości oscylują w tych wartościach i nie mogę ich przekroczyć

Svitavy.


Ostatnie zdjęcie i wyczerpały się baterie.

Od Svitavy do Lichkova jedziemy pociągiem skąd kierujemy się rowerami do Międzylesia. Ostatnie 500m do stacji jedziemy w ulewie. Polska tak nas niegościnnie wita.
Z przesiadką we Wrocławiu gdzie na stacji są straszne tłumy lądujemy w końcu w Łodzi.
Było super, nie mogę doczekać się następnych wypadów w cieplejsze kraje :)

Wszystko się kiedyś kończy...
Vmax 78,4 km/h

Dane wyjazdu:
92.65 km 1.00 km teren
06:03 h 15.31 km/h

Piątek, 16 lipca 2010 | Komentarze 1

Słoneczna strona Alp - dzień 14
Spaliśmy na przystanku autobusowym, przy skrzyżowaniu dróg krajowych, więc w nocy było trochę hałasu.











... :)


Dane wyjazdu:
101.56 km 2.00 km teren
06:20 h 16.04 km/h

Czwartek, 15 lipca 2010 | Komentarze 0

Słoneczna strona Alp - dzień 13
Rano zebraliśmy się jeszcze szybciej niż rozkładaliśmy, komarów nie było ale za to zaczęło kropić. Na szczęście szybko przestało.
Wróciliśmy do Trebon na poranną kawkę.


Prawie cały dzień jechaliśmy bardzo mało uczęszczanymi drogami przez mało zaludnione tereny.

Tomek buszujący wśród krzaczków konopii ;)



Trebicz

Piękna starówka również znajduje się na liście Unesco.





Dane wyjazdu:
86.01 km 0.00 km teren
06:27 h 13.33 km/h

Środa, 14 lipca 2010 | Komentarze 0

Słoneczna strona Alp - dzień 12
Czeski Krumlov - jak dla mnie najładniejsze miasto na całej wycieczce, co prawda trochę tłumne ale ma swój urok.









Czeskie Budziejowice.





Stawy rybne w mieście Trebon - wpisane na listę Unesco.

W Piwowarze Regent.


Na rynku była wyświetlana jakaś komedia Czeska więc zostaliśmy tam do północy oglądając telebim z drugiej strony niż reszta publiczności.


Pojechaliśmy na jakąś łąkę w ciemnościach wśród grubych dębów. Strasznie gryzły komary i się bardzo szybko uwijaliśmy do snu.

Dane wyjazdu:
116.83 km 2.00 km teren
06:40 h 17.52 km/h

Wtorek, 13 lipca 2010 | Komentarze 0

Słoneczna strona Alp - dzień 11
Jak tylko przygrzało słońce wyskoczyłem z namiotu w którym temperatura szybko się podnosiła i zaczęło brakować powietrza. Pokręciłem się po okolicy robiąc zdjęcia. Przy okazji znalazłem wywianą wczoraj karimatę która była jakieś 150m od namiotu.




Kilka kilometrów jedziemy z Tomaszem za ciągnikiem z przyczepą prawie 40km/h. traktor się zatrzymuje a naszym oczom ukazuje się taki oto klasztor.





Docieramy w końcu nad Dunaj.






Kefermarkt.

Bardzo stromy podjazd na zamek ale się opłacało ;)

Freistadt



Zostawiamy za sobą Austrię...

i docieramy do Czech.

Spore problemy ze znalezieniem miejsca na nocleg ale w lesie znajdujemy w końcu kawałek równego miejsca.

Dane wyjazdu:
107.56 km 0.50 km teren
06:21 h 16.94 km/h

Poniedziałek, 12 lipca 2010 | Komentarze 1

Słoneczna strona Alp - dzień 10

Poranek jest jeszcze ładniejszy.



Podróżowanie rodzinne z sakwami według Austriaków.




Suche rzeki.

















W nocy zrywa się wichura. Rozkładanie namiotu idzie nam bardzo powoli ciężko zapanować nad uciekającym namiotem. W pewnym momencie wiatr porywa śpiwór i karimatę. Śpiwór udaje mi się złapać a karimata znika w ciemnościach.

Dane wyjazdu:
119.83 km 3.00 km teren
06:34 h 18.25 km/h

Niedziela, 11 lipca 2010 | Komentarze 3

Słoneczna strona Alp - dzień 9
Poranek jest ciepły - prawie jak co dzień :)



Z mapy wynika, że będzie ok 15 km podjazdu wiec jadę sobie swoim tempem.




Jest wyjątkowo ciepło :) Na samym podjeździe wypijam prawie 3 litry wody.

Trudy podjazdu wynagradzają widoczki...


Na przełęczy odbywał się jakiś festyn.

Z naszej mapy nie wynikało, że ta przełęcz będzie aż taka wysoka.







Znajdujemy idealny nocleg w chatce z widokiem na zamek - po prostu pięknie.

Kasia przygotowuje m in ze "znalezionych" po drodze ziemniaków i cebuli ;)